20100819

chwila jak wieczność.

Był wczesny ranek. Świtało. Przez drzwi od balkonu razem z pierwszymi promieniami słońca wpadało chłodne, rześkie powietrze.  Zasypiałam otulona spokojem, słuchając muzyki dwóch zakochanych serc, ciesząc się tym wyjątkowym ciepłem i bliskością. 
To ja i mój Kot. Nasze życie jak we śnie sam na sam o 5:30.
Spełnione największe marzenie.

20100812

Słoik z marzeniami.

Od pewnego czasu mam dość duży problem z bałaganem w dziale moich marzeń. Odłożyłam ich chyba zbyt wiele, przez co pobrudziły się pogięły i pomieszały. Boję się że parę nawet gdzieś zgubiłam. Na szczęście niedawno znalazłam, myślę, całkiem niezłe rozwiązanie. Postanowiłam pospisywać wszystkie marzenia, te małe i te duże(pomijając może jedynie parę niemożliwych do spełnienia, ale taki ich urok, że potrafią całe życie siedzieć w umyśle lub snach), na małych karteczkach i wrzucić je do słoika, który postawiłam przy łóżku(patrz: obrazek).
Zasada jest prosta: Codziennie rano, zaraz po przebudzeniu, losuje jedną z kartek i staram się spełnić zapisane na niej marzenie. 
 
Dzięki temu każdego dnia mam fantastyczne wyzwanie, które odstrasza nudę, a także depresję związaną z tym beznadziejnym pytaniem o sens życia. A jakaż jest radość kiedy mi się uda!
 
Myślę, że każdy powinien mieć taki słoik. Chociaż symboliczny. Marzenia to w końcu jedne z najcenniejszych rzeczy, jakie mamy, i na prawdę źle się dzieje z człowiekiem, który chowa marzenia gdzieś w niepamięci, dając im tam umrzeć. 
 
Na podsumowanie rzucę może trochę naiwnym, ale pozytywnym hasłem:
Skoro ciążą nam marzenia i próbujemy pozbyć się ich z myśli, nie niszczmy ich, spełniajmy je!

20100809

Nocą...

Nocą, kiedy idę spać, przede wszystkim zwracam uwagę na to, żebym po zgaszeniu światła była dokładnie przykryta kołdrą. Nie jestem już dzieckiem ale... nie lubię spać z nogą wystającą spod kołdry. Gdyby spod łóżka wychynęła nagle jakaś zimna łapa i chwyciła mnie za kostkę, wrzeszczałabym. Wrzeszczałabym tak strasznie, że obudziłabym umarłych.
Takie rzeczy nie zdarzają się.
Stwór, który czai się pod moim łóżkiem, żeby złapać mnie za nogę, w rzeczywistym świecie nie istnieje. Wiem o tym, ale wiem też, że jeżeli ostrożnie wysunę stopę spod kołdry, nigdy już nie zdołam jej cofnąć.

20100807

Poglądy. 01

Polityka?
To całkowite poświęcenie się destrukcji przeciwnika wszelkimi możliwymi sposobami przyodziane w sztywny garnitur hipokryzji?
Nie, dziękuję.

20100806

Obrazy senne. 001

Właśnie mam wsiąść z tłumem ludzi do pociągu, by na zawsze opuścić moje prywatne piekło, ale upuszczam bilet. Schylam się, podnoszę go, a kiedy się prostuję, pociąg już odjeżdża. A ja wciąż stoję na peronie. Mam ze sobą zapakowaną walizkę i wiem, że nie mogę wrócić, ale nie ma już pociągu.